Nie będę pisać ich streszczeń, ponieważ można to wygooglować.
1. 'Igrzyska Śmierci', Suzanne Collins
Nie ma co tu dużo mówić. Klasyka gatunku. Film nie budzi mojej sympatii, gdyż zostało pominiętych parę ważnych wątków, jednakże (pomimo małych niedopatrzeń) nieźle się spisali. Oczywiście najpierw książka, potem film.
2. 'Piękne Istoty', Kami Garcia, Margaret Stohl
Kolejna książka posiadająca ekranizację. Albo raczej adaptację, gdyż ekranizacja to wierne przerobienie książki na film. Jeśli chodzi o film 'Piękne Istoty' to, moim zdaniem, nie zasługuje nawet na miano adaptacji. Kroniki Obdarzonych to seria czterech książek, z czego na razie 3 zostały wydane w polskiej wersji.
3. 'Tunele', Roderick Gordon, Brian Williams
'Igrzyska Śmierci' w porównaniu z 'Tunelami' to nic! Seria składa się z 6 książek i w miarę czytania, mój mózg coraz bardziej nie mógł pojąć, co się właściwie dzieje. Osoby które przeczytały tylko pierwszą część nie powinny się wypowiadać o całej serii. Sama po skończeniu ostatniego tomu, czułam ogromny niedosyt. Przyznam, że na początku nie byłam serią zachwycona, ale z każdą kolejną częścią, z powieści fantasy/science-fiction robił się thriller. Jestem przekonana, że kiedy powstanie adaptacja/ekranizacja (nazywajcie to jak chcecie) to albo przerobią ją nie do poznania, albo miałaby wysokie ograniczenie wiekowe.
http://pl.tunele.wikia.com/wiki/Tunele_(film)
Oczywiście bez przesady, nie mówię tu o +18.
Nie jest to seria dla osób o słabych nerwach i wrażliwej psychice. A na pewno dwie, trzy ostatnie części. Ale pomimo tego wszystkiego, co tu napisałam, polecam ją gorąco, bo emocje jakie zapewnia są niesamowite.
4. 'Magiczna gondola', Eva Völler
Romans przeniesiony w czasie. Książka podobała mi się. Nie wzbudziła we mnie tak skrajnych emocji, jak pozycja wyżej, ale to nie zmienia faktu, że była... magiczna. Jeśli ktoś lubi romanse z nutką fantastyki, powinien to przeczytać.
5. 'Niewidzialni', Giovanni Del Ponte
Sądzę, że ta seria jest najbardziej podobna do 'Ulysessa Moora'. Może nie pod względem fabuły, ale sposobu pisania i prowadzenia czytelnika. Kierowana jest też do podobnej grupy wiekowej. Seria (o ile dobrze pamiętam) ma 6 części, z czego tylko 2, na razie, zostały wydane po polsku. Jednakże mam nadzieję, że reszta również u nas się ukaże. Bardzo podobają mi się fabuły pierwszych dwóch części. Są one bardziej w stylu kryminało-fantastyko-przygodówek. Jedno co mi się nie podoba, to to, jak się książka dłuży. Przez długi czas nic się nie dzieje, bohaterowie zbierają informacje,a potem nagle takie wielkie BAM!, trzy ostatnie rozdziały i po książce.
A o tym, że czytanie się dłuży, może zaświadczyć moja koleżanka, której pożyczyłam pierwszą cześć... rok temu... i jeszcze nie oddała... muszę do niej zadzwonić!
6. 'Michael Vey. Więzień celi nr 25', Richard Paul Evans
Książka autentycznie mnie urzekła. Przyznam, że to był strzał w ciemno i kupiłam ją tylko dlatego, że była w polecanych na stronie LubimyCzytać.pl. Nie żałuję zakupu. Czekam na wydanie kolejnej części, która ukaże się bodajże w lipcu.
edit: dokładnie 4 lipca; już mam
7. 'Porachunki z przygodą', Krzysztof Petek
Coś polskiego, dla odmiany. Jest to seria powieści sensacyjno-przygodowych, opartych na prawdziwych zdarzeniach. Kiedy czytam tę serię, to aż nie chce mi się wierzyć, że to naprawdę miało miejsce. W dodatku w Polsce.
8. 'Mroczne umysły', Alexandra Bracken
Czysta epickość! Książka jest fenomenalna. Znacie to uczucie, kiedy nie możecie zacząć czytać nowej książki, bo wciąż myślicie o tej, którą właśnie skończyliście? To się nazywa kac książkowy. Tak silnego kaca nie miałam od skończenia serii 'Tunele'. A nawet zaryzykowałabym stwierdzenie, że nigdy nie miałam tak silnego kaca książkowego. Pomimo tego, że skończyłam ją dwa dni temu to nadal ją czytam. W kółko i w kółko, i w kółko. A druga część wychodzi dopiero w sierpniu. Ta książka zasługuje na nagrodę Najbardziej Serce-Łamiące Zakończenie.
Po angielsku brzmi jakoś lepiej. The Most Heartbreaking Ending Award.
9. 'Niezgodna', Veronica Roth
Jedna z najlepszych książek jakie czytałam.
Jedna z najgorszych adaptacji jakie widziałam.
Spotkałam się z ogromnym hejtem w stronę książki na różnych portalach społecznościowych i z wręcz proporcjonalnym uwielbieniem filmu. Nawiązując do filmu a propos książki, jedyne co było w nim dobre to muzyka. Nawiązując do samego filmu - kolejna historia miłosna, która powinna mieć jakieś głębsze przesłanie. Nawiązując do samej książki - genialna historia w post-apokaliptycznej przyszłości; głębokie emocje, trudne wybory, siła woli. Jestem pełna podziwu dla autorki, że udało jej się stworzyć niebanalną historię miłosną. Nie od razu czuć było chemię między Tris i Panem, Którego Imienia Nie Będę Zdradzać, Bo Mogę Komuś Zepsuć Niespodziankę. Przez część książki myślałam, że to tylko postać epizodyczna i że główna bohaterka będzie z zupełnie kimś innym.
10. 'Gwiazd naszych wina', John Green
Tak, wiem. Trochę dziwna pozycja, jak na moją dotychczasową listę, ale poczułam, że chcę... że muszę przeczytać jakąś typowo dziewczyńską książkę. Mój organizm się tego domagał. Więc oto przede mną wyrósł TFIOS. Uznałam, że to książka, którą warto przeczytać, żeby potem móc ją krytykować. Bo spotykałam się z przypadkami, gdy po skrytykowaniu jednej z ulubionych książek nastolatek (czytaj: TFIOS, Zmierzch, 50 twarzy Greya) ich jedynym argumentem jest "NIE CZYTAŁEŚ - NIE OCENIAJ!".
Zatem przeczytałam i oceniam.
Może uznacie, że jestem jakimś cyborgiem, czy coś, ale nie płakałam. Generalnie w mojej naturze nie leży płakanie podczas czytania książek, czy oglądania filmów. Ale w pewnym momencie poczułam, że muszę przestać czytać, bo wulkan emocji, który się we mnie wezbrał zaraz miał eksplodować. I co ciekawsze musia łam przerwać w momencie, gdy Hazel rozmawiała z mamą, że nawet kiedy umrze (Hazel) ona (mama) nadal będzie ją kochać. Nie na pogrzebie, nie kiedy czytała mowę pożegnalną. Kiedy rozmawiała z mamą.
Wszyscy mówią, że to jest najwspanialsza historia miłosna wszechczasów. Może i jest. Na pewno jest tragiczna, nieszczęśliwa. Niczym 'Romeo i Julia z Rakiem'. Od razu było wiadomo, że ta książka się dobrze nie skończy, że ktoś umrze. Jednak zawsze w środku człowieka siedzi przeczucie, że może jednak się uda. Może będzie dobre zakończenie. A TU NIE! KSIĄŻKA CIĘ WY.... ekchem... zrobiła w balona.
Abstrahując od całej historii miłosnej, gdyby ją kompletnie wywalić z książki, zostało by nam coś cholernie głębokiego. I chyba za to polubiłam tę książkę. Za te rozważania na temat życia i śmierci. Za Dzień Egzystencjalnych Rzutów Do Kosza i za współczucie jajecznicy zamknięcia w śniadaniowym getcie.
Nie mówię, że historia Hazel i Augustusa mnie nie poruszyła, ale moim zdaniem oni nie byli główną intencją książki.
Przeczytałam ją w jeden dzień i dwie noce. skończyłam ją czytać 28 lipca 2014 o godzinie 00:12. Po przeczytaniu nie spałam do 1:30. Książka zmusza do przemyśleń. I chociaż myślałam, że to będzie kolejna książka dla samotnych nastolatek, myliłam się. Znaczy... może i to jest kolejna książka dla samotnych nastolatek, ale dla mnie było to coś głębszego.
Jednakże nie polecam jej. Tej książki się nie powinno polecać. Po nią się powinno sięgnąć samemu. Nieważne ile masz lat i jakiej płci jesteś. Ta książka to coś więcej niż zwykła historia miłosna.
Boże, jaka długa recenzja mi wyszła ;_;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz